Sztuczna inteligencja (AI) jest coraz częściej wykorzystywana do tworzenia nowych dzieł sztuki, takich jak obrazy, teksty czy muzyka. Jednak czy AI może być uznana za autora tych dzieł? A co z prawami autorskimi twórców, których prace służą jako materiał szkoleniowy dla AI?
Te pytania stały się przedmiotem sporu sądowego w USA, gdzie grupa artystów grafików pozwała trzy firmy zajmujące się rozwojem i dystrybucją AI: Stability AI, DeviantArt i Midjourney. Powodowie zarzucili im, że bez ich zgody i wynagrodzenia wykorzystali ich obrazy do nauczenia AI generowania nowych grafik na podstawie tekstu. Według pozwu, AI nie tylko kopiowała oryginalne obrazy, ale także usuwała z nich informacje o prawach autorskich i tworzyła nieautoryzowane derywaty.
Jednak sędzia, który rozpatrywał sprawę, odrzucił większość zarzutów, uznając je za nieuzasadnione lub nieprecyzyjne. Sędzia przyznał, że Stability AI naruszyło prawa autorskie artystów, używając ich obrazów do szkolenia AI bez pozwolenia. Jednak nie zgodził się z twierdzeniem, że AI zawiera w sobie skompresowane kopie oryginalnych obrazów, które mogłyby być odtworzone. Zdaniem sędziego, AI nie kopiuje obrazów, ale uczy się ich parametrów, takich jak linie, kolory, odcienie i koncepcje, i na ich podstawie tworzy nowe obrazy. Sędzia uznał też, że obrazy wygenerowane przez AI prawdopodobnie nie są identyczne z żadnym z obrazów szkoleniowych, więc nie można mówić o naruszeniu praw autorskich.
Sędzia odrzucił również zarzuty wobec DeviantArt i Midjourney, stwierdzając, że nie wiadomo, czy te firmy korzystają z AI Stability AI, czy z własnych rozwiązań, ani jak działają ich programy. Sędzia podważył też argument, że AI usuwa informacje o prawach autorskich, tworzy nieuczciwą konkurencję i nie uznaje autorstwa oryginalnych twórców.
Sprawa nie jest jednak zamknięta, ponieważ sędzia dał powodom możliwość poprawienia i uzupełnienia pozwu. Aby to zrobić, będą musieli przedstawić dowody na to, że ich obrazy zostały zapisane przez AI w oryginalnej formie i że obrazy wygenerowane przez AI naruszają ich prawa autorskie. To jednak może być bardzo trudne, ponieważ AI jest skomplikowaną i nieprzejrzystą technologią, a jej działanie nie jest łatwe do zbadania i udowodnienia.
Sprawa ta pokazuje, jak wiele problemów prawnych i etycznych wiąże się z rozwojem i stosowaniem AI w dziedzinie sztuki. Czy AI może być uznana za twórcę, czy tylko za narzędzie? Czy AI może mieć prawa autorskie, czy tylko ludzie? Czy AI może korzystać z cudzych dzieł, czy musi uzyskać zgodę i zapłacić? Czy AI może tworzyć oryginalne dzieła, czy tylko naśladować? Na te i inne pytania nie ma jeszcze jednoznacznych odpowiedzi, a prawo nie nadąża za postępem technologicznym. Dlatego sprawa artystów przeciwko AI może być precedensem, który wpłynie na kształtowanie się przyszłych regulacji i standardów w tej dziedzinie.